niedziela, 17 kwietnia 2016

UWAGA! WAŻNE INFO

Tak jak wyżej pisze ważna informacja  dobra informacja nawet bardzo dobra informacja =) piszę testy gimnazjalne poniedziałek-środa i w środę po testach............................................................................................................................................................................................. będzie rozdział :))) zawiesiłam bloga ponieważ chciałam się dobrze przygotować do testów i poukładać trochę w życiu ponaprawiać trochę to co zostało" z niszczone"

do zobaczenia w środę z rozdziałem 

sobota, 5 marca 2016

Informacja!!!!

Kochani przepraszam że tak długo rozdziału nie było (ostatni był 1 lutego) a mamy marzec 😢😞😞 Rozdziałów nie ma dlatego że nie mam za dużo czasu i mam kilka problemów z którymi sobie radze ale zajmują czas. Bądźcie cierpliwi 😊😌 a wam to wynagrodze😘😘

Wróce do was już niedługo 😊

poniedziałek, 1 lutego 2016

Nic już nie będize takie samo rozdział 18



~Julia
-Leo a ty mi tylko coś powiedz Charlie na tej imprezie zarywał do...?
-do Sabiny? to chciałaś powiedzieć? -Leo
-tak
-znają się od wczoraj i już zarywał :D
-to jest Lenehan tego nie ogarniesz :D -Leo
-w sumie racja :D
-Leo ale nie gniewasz się na mnie za to że ci nie powiedziałam?
-nie -Leo
-na pewno?
-tak spokojnie, rozumiem nie chciałaś o tym mówić bo to dla ciebie zamknięty rozdział -Leo
-dziękuję że mnie rozumiesz :*
Pocałowałam Leo w policzek, w tym samym momencie wszedł Charlie.
-Ej przeszkadzam? -Charlie
-Nie skądże Lenehan
-Leo chcę pogadać z Julią -Charlie
-no okey
Leo pocałował mnie w policzek i wyszedł.
-No to o czym chcesz pogadać Charlie?
-mm no bo ten Sabina no ten...
-podoba ci się? tak trudno ci się wysłowić?
-tak... -Charlie
-no mów dalej
-chcę ją zabrać do kina i na lody dobry pomysł? -Lenehan
-pewnie że dobry tylko znasz ją od wczoraj
-ty znasz od wczoraj... -Lenehan
-czkaj ty ją znasz i wczoraj głupków udawaliście że się nie znacie?
-no można tak powiedzieć -Charlie

~Leo
Wyszedłem z pokoju Julii, pomyślałem żeby zapytać się dziewczyn kiedy to wszystko się zaczęło i kiedy skończyło musze to wiedzieć.
Zszedłem na dół, były w ogrodzie.
-Dziewczyny -Podrapałem się po głowie bo nie wiem jak się zapytać
-co jest Leo? -Wiki
-Kiedy Julia zaczęła się ciąć i wpadła w anoreksję?
-W połowie 1 klasy gimnazjum zaczęła się ciąć...-Agata
-dlaczego co ją do tego skłoniło?
-dokuczali jej, problemy w domu radziła sobie dopóki... -Wiki
-dopóki?
-dopóki się nie pokłóciłyśmy, w jeden dzień nas straciła, babcię, dziadka, jej dręczyciele zrobili takie świństwo że nie wytrzymała zaczęła się ciąć i popadła w anoreksję-Agata
-chciała się zabić, chciała dołączyć do swoich dziadków, tak naprawdę większość czasu z nimi spędzała, często u nich spała bo rodzice do późna pracowali i nie chciała być sama -Wiki
-Bożee
-nie mogliśmy sobie tego wybaczyć że wtedy gdy nas najbardziej potrzebowała nas niebyło -Agata
-nie mogliście?
-Adrian wtedy też z nią się pokłócił nie byli jeszcze wtedy razem. -Wiki
-nie mówmy o nim
-no dobra- Wiki
-Leo? -Agata
-Daj na dzisiaj Julii spokój pójdźcie już -Agata
-niby czemu?
-jest zmęczona a jeszcze że ci to powiedziała musi odpocząć przeżywa to wszystko na nowo musi wszystko sobie poukładać na NOWO -Agata
-okey
Wydawało mi się że ją znam a jednak nie, dlatego unikała tematu o jej rodzinie.
-Leo moja mama dzwoniła mamy przyjść bo menadżer dzwonił i nas zawiezie -Lenehan
-okey pójdę pożegnać się z Julią
- nie idź, zasnęła -Lenehan
-pójdę..
-Leo daj jej spokój niech śpi, jutro się zobaczycie -Agata
-yhh no dobra
Wyszliśmy od Julii mama Charliego czekała juz w samochodzie.
-I jak tam u Julii? - ciocia Karen
-Nie za dobrze dowiedziałem się że miała anoreksję i że się cięła, chciałem iśc do niej się pożegnać bo Charlie z nią gadał ale zasnęła a jej przyjaciółki powiedziały ze musi odpocząć i odreagować.
-I dobrze zrobimy musi odpocząć i wszystko sobie po układać bo ciężko je było to powiedzieć -c.Karen
Po godzinie dojechaliśmy do studia. spędziliśmy w nim 3 godziny.

~Julia
obudziłam się o 20:00 postanowiłyśmy z dziewczynami  się przejść z Princess.
Wróciłyśmy o 21:00 wzięłyśmy zrobiłyśmy musli i poszłyśmy do salonu obejrzeć film.
 Rano obudziłyśmy się o 7:00.
Dziewczyny poszły się wykapać i naszykować a ja poszłam wypuścić Princess do ogrodu.
-Julia! -Agata
-co?
- Możesz iść się wykąpać -Agata
-okk

po szybkiej kąpieli ubrałam wybrany zestaw
 


Dziewczyny były gotowe po 15 minutach przyszedł Leo z Charlsem że już musimy jechać. Wsiedliśmy  do samochodu i ruszyliśmy.

Na miejscu poznałam wielu ciekawych ludzi.
Idąc po picie wpadłam na piękną dziewczynę na karteczce miała napisane imię Blanca.
-O matko przepraszam nic ci nie jest?
-Nie to moja wina -Blanca
-nie to moja przepraszam, bierzesz tutaj udział?
-tak niestety a ty? -Blanca
-jestem tutaj ze znajomymi występują tutaj, znasz Bars and Melody?
-czy znam jestem ich fanką- Blanca
-Chodź zapoznam Cię z nimi na pewno się ucieszą

~Blanca
O matko wpadłam na dziewczynę Leo, ona mnie z nimi za pozna normalnie najlepszy dzień EVER tylko nie chcę żeby się na de mną litowali będę udawać że widzę 




__________________________________________________

I mamy 18 rozdział krótki jest no cóż i tak urwany :/ musiałam bo rodzice mnie o coś prosili żebym i pomogła i tak wyszło, dużo osób mnie prosiło żebym dodała a w ferie (tak miałam już ) nie miałam czasu 

KOMENTARZ=MOTYWACJA

piątek, 8 stycznia 2016

Nic już nie będize takie samo Rozdział 17



Znalazłam go pijanego w ogrodzie.
Pani Karen nie będzie zadowolona 😕
-Charlie czas się zbierać!
-o daj spokój młoda godzina jeszcze -Charlie
-No tak a o której mieliśmy wrócić?
Boże jak mnie tacy ludzie czasem denerwują...
-No o 5:00 a co? -Charlie
-mm No nic szukamy Cię z Leo i dziewczynami z dobre półgodziny bo czas już iść.
-żartujesz tak? -Charlie momentalnie powrócił do życia
-nie jest już... Wyjęłam telefon z kieszeni, na ekranie pojawiła mi się godzina
-zbieramy się jest 4:40
-jasna cholera -Charlie był na siebie zły i dobrze
-czekają na nas przed wyjściem... Dasz radę dojść? Zaczęłam się śmiać nie mogłam się powstrzymać.
-nie jestem wypity jak na takiego wyglądam -Charlie
-ta jasne
-wypiłem tylko 3 kieliszki -Charlie
-przestań mi się tłumaczyć jasne? Będziesz tłumaczył się swojej mamie a nie mi!
Ruszyłam przodem Charlie zauważył że jestem nie w humorze.
-a tobie co? -Charlie
-nic a i naucz się odbierać telefon!

~Charlie
Julia twierdzi że się opiłem, to tylko 3 kieliszki. No ale dla kobiet to strasznie dużo. Było też po niej widać że ma zły humor.
Ale nie chciała nic powiedzieć.
Powiem Devriesowi, on na nią wpłynie i się dowie.

~Julia
Doszliśmy do miejsca spotkania byłam pewna że Charlie nie da rady, że jest zbyt wypity, jednak za bardzo go osądziłam.
-No nareszcie jesteście -Róża
-ta dobra idziemy
Poszłam przodem po prostu dziękuję Adrianowi za zjebanie mi humoru. Ten jego SMS " hej dzisiaj będę u ciebie znam twój adres, wszystko Ci wyjaśnię. Zaraz wylatuję do Anglii"
Nie No dzięki rozjeb mi kolejny raz część życia.
-Julia!!! Juuuuliaaa!! -Leo
-co!
Leo do mnie podbiegł Boże co się zemną dzieję? Uniosłem głos na osobę którą kocham.
-nie słyszysz że Cię wołam? -Leo
-wybacz zamyśliłam się
-spójrz mi w oczy i powiedz mi co się stało -Leo
-nic się nie stało!
O Boże znowu to zrobiłam uniosłem głos na osobę którą kocham popłynęła mi łza, najpierw jedna potem już strumień łez
-Leo ja przepraszam ale nie mam humoru mam ochotę zniknąć
-choć tu-Leo starł mi łzy i mnie przytulił
-nie płacz, powiesz mi innym razem
-muszę ci powiedzieć... Adrian zdobył jakoś mój adres i leci tu już
-skąd? Jak? -Leo
-nie wiem od kogo zdobył i jak
-to ja sobie z nim jutro pogadam-Leo
-nie, dam sobie chyba radę
-pogadam nie ma ale -Leo
Dopiero teraz skapnęłam się że jesteśmy pod moim domem tylko my.
-Leo ja już pójdę, ucałowałem Leo w policzek i przytuliłam szepcząc do ucha "dobranoc, kolorowych"
Chcąc już wejść do domu Leo mnie zawołał
-poczekaj -podbiegł do mnie i nasze usta się złączyły, wyszeptał dobranoc księżniczko, śpij dobrze
Zamknęłam drzwi po cichu. Wbiegłam po schodach do pokoju.
Wzięłam piżamę leżącą na łóżku i poszłam się wykąpać. Po skończonej kąpieli wróciłam do pokoju. Podłączyłem telefon do ładowarki i położyłam się spać.
Obudziłam się o 10:30  dziewczyn nie było i Princess też.
-yhh oby tego ciołka nie było- wyszeptałam sama do siebie
Podeszłam po cichu do szafy, wzięłam ciuchy i poszłam do łazienki. Ubrałam wybrany zestaw i pomalowałam rzęsy. 
 

Wyszłam z łazienki, poszłam do pokoju po telefon. Zeszłam na dół byłam pod denerwowana. Na moje szczęście w salonie siedziały dziewczyny z Leo i Charlsem.
-Hej wam
Podeszłam do Leo i go ucałowałam w policzek.
-zjesz coś? -Agata
-nie dzięki
-Leo! powiedz jej coś ona znowu jeść nie chce -Wiktoria
-o boże nie róbcie z tego takiego halo.
wstałam z kanapy i poszłam do kuchni wyjęłam z szafy musli a z lodówki jogurt naturalny.
Wsypałam musli do miseczki i dodałam jogurt i truskawki. Poszłam z powrotem do salonu.
-musli? -Agata
-zawsze coś a co poradzić że dobre
-no dobra, ważne że jesz -Wiktoria
Po skończonym moim śniadaniu (jeżeli można musli nazwać śniadaniem) poszłam posprzątać do kuchni.
-uspokój się -Leo
-jestem spokojna
-mhym a drgające ręce to co ? -Leo
Teraz to dopiero zobaczyłam że się stresuję.
-no może trochę
-no choć będzie dobrze -Leo
Wtuliłam się w Leo i w tym momencie zadzwonił dzwonek do drzwi.
-To o.. on..
Odsunęłam się od Leo, poszłam otworzyć drzwi.
Tak to on :( boże ratuj.
-Czego chcesz?
-a może takie hej? -Adrian
-nie mama czasu mów co chcesz ale i tak nie wrócimy do siebie.
-no a chociaż mogę wejść bo dużo mam do powiedzenia - Adrian
-yh no dobra
Wpuściłam Adriana do środka wszyscy patrzyli na niego zabójczym spojrzeniem :)
-Idźcie do ogrodu albo do góry... Leo ty też
-no dobra -Leo
Poczekałam aż wyjdą do ogrodu.
-No to słucham, twoich kłamstw
-powiem prawdę -Adrian
-mów bo marnujesz mój czas!
-no dobra, tak zdradzałem cię wybacz mi to ale nie było to długo tylko tydzień z nią byłem, dziwnie mi z tym było i jest mi dalej że w taki sposób to wyszło, wybacz mi ja cię kocham naprawdę cię kocham -Adrian
-Skończ!!! nie chcę tego słuchać! ja cię nie kocham! mam dosyć nie rozwalaj mi życia bo mi je niszczysz daj mi spokój! wynoś się!
-Ale Julia... -Adrian
-nie ma ale! wynoś się!
Pokazałam na drzwi a on wstał i podszedł do drzwi i spojrzał na mnie.
-Nigdy już tu nie przychodź!
Wyszedł. popłakałam się, teraz dopiero zobaczyłam że Princess leży mi na kolanach.
-moja malutka kuleczka, pogłaskałam ją.
Wzięłam Princess na ręce i podeszłam do drzwi od ogrodu otworzyłam je i położyłam princess na ziemi. Prince spojrzała na mnie i poszła do ogrodu zamknęłam drzwi. Pobiegłam do pokoju. Położyłam się na łóżku. Chcę zniknąć, chcę go nie pamiętać, chcę żeby dał mi spokój. Wykrzyczałam na głos.
-Julia uspokój się -Leo
-Leo ja nie wytrzymuje ja ja mam dosyć
-rozumiem -Leo
-nie rozumiesz, on mi pomógł kiedyś
-w czym ci pomógł? -Leo
-j... a... ja ..... ja się cięłam!
-co!?! -Leo
Leo wziął mnie przytulił i posadził mnie na swoich kolanach.
-czemu to robiłaś? czemu mi nie powiedziałaś? -Leo
-problemy miałam dużo dogadania, bałam się
- w czym ci jeszcze pomógł? -Leo
-Dziewczyny i on ale bardziej dziewczyny pomogły mi wyjść z ......
- Z?? -Leo
-z anoreksji
Rozryczałam się.
-Cii nie płacz

~Blanca
Boże dlaczego akurat ja? Rodzice każą mi iść na te akcję charytatywną gdzie maja być sławne osoby ja nie chcę :( od wypadku minęły 3 miesiące a ja czuję się jak by minęły 2 dni. Mama pociesza mnie i zachęca żebym szła ze niby ma być ten duet co ja tak lubię.....


~Leo
-Mów mi wszystko dobrze?
-Jutro jest akcja charytatywna, pojedziecie z nami.
- no dobrze.-Julia
To co Julia mi dzisiaj wyznała zamurowało mnie. Myślałem że wszystko niej wiem.


~Julia
Mamy jechać jutro na akcje charytatywna. Uwielbiam pomagać ludziom, Ci którzy najbardziej potrzebują pomocy wiedzą więcej o uczuciach i o życiu i wiele od nich można się nauczyć.
-Leo a ty mi tylko coś powiedz Charlie na tej imprezie zarywał do....

______________________________________________

I mamy 17 rozdział, na razie dodałam tylko 2 osoby, spokojnie za jakiś czas zrobię coś podobnego :) 
(wybrałam 3 osoby które będą w rozdziałach na razie są 2) 

KOMENTARZ=MOTYWACJA 

poniedziałek, 28 grudnia 2015

Nic Już Nie Bedzie Takie Samo Rozdział 16



~Julia
 Obudziły mnie dziewczyny o 9:00 były poddenerwowane.
-o co wam chodzi że się tak stresujcie?
-dzisiaj ta impreza u tego chłopaka nie znamy nikogo oprócz ciebie, Leo, Charliego, Róży i Mag. -Agata
 -O Boże nie przeżywajcie tak tego
-No ale... -Wiki
-Niema ale, idziemy na zakupy
-No dobra :/ -Agata
-Aga ogar serio nie macie się czym bać Mark jest w porządku
 -No okey a możemy iść później na zakupy bo jesteśmy umówione z Lucasem -Wiki
 -No spoko
 Zadzwonił do mnie Leo
-dzień dobry księżniczko
 -dzień dobry skarbie
-mam sprawę -Leo
 -mm zaczynam się bać
-nie musisz, wież chodzi o Charlsa musi iść na zakupy i potrzebuje dziewczyny, która mu doradzi i powie czy tak może iść na tą imprezę -Leo
-Hahahahahaha, dobra mogę iść bo dziewczyny teraz wychodzą
-To super za 15 minut jesteśmy po ciebie -Leo
-okey Podeszłam szybko do szafy, zastanawiając jak się ubrać
-ciepło jest -Agata
-okey a czemu mi mówisz ?
-patrzysz na czarne rurki i czarny top więc mówię -Agata
-Okk
Wzięłam wybrany zestaw i poszłam do łazienki..

 

 Wychodząc wstąpiłam jeszcze po torebkę, telefon i portfel. Z chodząc na dół słyszałam Leo. Rozejrzałam się nigdzie nie było dziewczyn.
-a one gdzie?
-poszły już, a Princess jest w ogrodzie z twoimi rodzicami -Leo
-okey
Poszłam szybko przywitać się z rodzicami i poinformować że wychodzę.
-hej mamo, hej tato
-hej córeczko -Mama
-mogę wyjść do galerii?
-no możesz kasę ci dać? -tata
-nie nie musisz
-daj jej kartę -Mama
-nie nie potrzeba
-weź kartę i nie marudź -Tata
-yh no dobra
Dlaczego musieli mi dać kartę? Inni by się cieszyli a ja nie chcę bo mogę za dużo stracić, kupić niepotrzebne ciuchy, rodzice i tak dużo dla mnie robią, zapewniają mi godne życie.
-Julia i jak myślisz mogę to kupić- Charlie
O matko my już jesteśmy w galerii? Rozmyślałam nad tym, a się nie skapnęłam że już jesteśmy.
Spojrzałam na Charliego. czarne jeans, t-shert biały z jakimś dziwnym nadrukiem
-W sumie może być
-Dokładniej tak czy nie? -Charlie
-Nie irytuj się, jest dobrze nawet bardzo dobrze,
-Okey -Charlie
Dopiero teraz się skapnęłam że Leo obejmuje mnie w tali.
-Leo przestań ludzie patrzą
-to niech patrzą -Leo
-zakochańce idziemy -Charlie

~Leo
Wyszliśmy ze sklepu przeszliśmy tylko 300 metrów i przyszły fanki. Chciałem spojrzeć na Julie, lecz jej już nie było.

~Julia
Gdy podeszły do chłopaków fanki uznałam że nie będę tak stać poszłam pochodzić po sklepach. Weszłam do kolejnego sklepu znalazłam kilka ciekawych bluzek i sukienek, wzięłam je do przymiarki. Wchodząc do przebieralni zobaczyłam wysoką szczupłą blondynkę. Kłóciła się z kimś przez telefon po polsku, to polka.
-Yhh byś przynajmniej mi pomogła a nie...
rozłączyła się, byłam zmieszana patrzyła na mnie
-Jeżeli chodzi o sukienkę bardzo ładnie wyglądasz w niej :)
-tak myślisz ? Widzę że też Polka
-tak bardzo ładnie jestem Julia
-Ja Sabina wiem kim jesteś -Sabina
-Wiesz?
-No chyba każda bambino cię zna dziewczyna Leo -Sabina
-Taaa
-od dawna tu mieszkasz? -Sabina
-Od kilku miesięcy a ty?
-od 5 dni -Sabina
-Chcesz mogę Cię oprowadzić po okolicy razem z chłopakami
-Mogła byś? -Sabina
-Pewnie
-Tylko wezmę przymierzę tą sukienkę i możemy iść
-Oki -Sabina
Wzięłam szybko przymierzyła sukienkę, prezentowała się jeszcze lepiej niż na wieszaku.
-Julia i jak bierzesz tą sukienkę? -Sabina
-Tak jest cudowna
Przebrałam się w swoje ciuchy i poszłam z Sabiną zapłacić.
Wyszłyśmy ze sklepu.
-To może mała kawa? -Sabina
-W sumie czemu nie :)
Przeszłyśmy kawałek i znalazłyśmy Kawiarnię.
-To co tu czy szukamy inną? -Sabina
-Może być
Okazało się że lubimy tą samą kawę, zamówiłyśmy też ciasto zebrę.
-może coś o sobie opowiem -Sabina
-okey
-Sabina Bryczyńska, jestem w twoim wieku, bambino, ta sama ulubiona kawa, mam psa, mieszkam 3 ulice dalej od ciebie.
-Nie chcę być chamska ale nie musisz nic o sobie mówić na każdej konfie, grupie wszystko o tobie ludzie piszą nie wiem czy większość to prawda -Sabina
-a co piszą?
-Masz psa, jesteś jedynaczką śpiewasz, są u ciebie koleżanki z polski na wakacjach, leżałaś w szpitalu przez była dziewczynę Leo -Sabina
-to prawda, skąd te niektóre rzeczy wiesz?
-niektóre ze snapa Charlsa i Leo
-aa okey no i wszystko jasne
Gadałyśmy tak długi czas Sabina jest bardzo miła, wymieniłyśmy się numerami telefonu.
-To chyba twój telefon dzwoni? -Sabina
wyjęłam telefon z kieszeni
-Tak to Leo
Odebrałam szybko
-Gdzie jesteś, wszystko w porządku ? -Leo
-Leo uspokój się, jestem w kawiarni na 2 piętrze.
-dobra zaraz tam będziemy -Leo
Martwi się niepotrzebnie daje sobie świetnie radę.
-Martwi się? -Sabina
-Tak
Po 15 minutach przyszli.
-No nareszcie gdzieś zwiała -Leo
-Uspokój się poszłam na zakupy i poznałam Sabinę
-Cześć -Charlie i Leo
-Hej -Sabina
-Sabina jest bambino
-OO a teraz czas wracać -Charlie
-Jest czas przecież
-Jaki czas jest 19:00 -Leo
-To długo was nie było
-Obiegliśmy całą galerię ciebie nigdzie nie było, więc wróciliśmy do domu ale ciebie tam też nie było -Leo
-Tak ciężko napisać zadzwonić?
-dzwoniliśmy pisaliśmy -Charlie
-nic do mnie nie przyszło
Dopiero teraz przyszły mi wiadomości, wyjęłam telefon mhym teraz dopiero przyszły.
-Telefon mi się psuje wybaczcie
-yh no dobra -Leo
-Sabina zadzwonię do ciebie i może jutro się spotkamy?
-oki a może wpadniecie na imprezę do mojego Kuzyna
-Jesteśmy  zaproszeni już na imprezę do Marka -Charlie
-do Marka ? to się widzimy to mój kuzyn -Sabina
-o jak fajnie
Wyszliśmy wszyscy razem z galerii.
Po 30 minutach byłam w domu. Wbiegłam po schodach do pokoju.
-no nareszcie jesteś -Aga
-widzę ze wy gotowe ja zraz też będę. Poszłam się wykąpać. Po kąpieli wytarłam się dokładnie i wysuszyłam włosy spięłam je w lekki kok ,ubrałam sukienkę i poszłam do pokoju.

 


Dziewczyny czekały na mnie.
-To co idziemy? -Wiki
-Tak
Wiktoria miała granatowa sukienkę a Agata jasno pomarańczową 

 Sukienka Little Mistress  


Zeszłyśmy na dół Chłopcy już czekali. Wyszliśmy z domu w stronę domu Mag.
Róża z Mag czekały na nas przed domem. Po 30 minutach byliśmy u Marka. Rozpoczęła się szalona impreza. znalazłam Sabinę przedstawiłam ją dziewczyna. tańczyłam prawie z każdym około 4:00 Leo poprosił mnie żebym pomogła mu szukać Charliego.
Znalazłam go.........


__________________
Hej i mamy kolejny rozdział wybaczcie mi ze tak długo musieliście czekać, szkoła jestem teraz chora :/ święta i wg 

w tym rozdziale jest tylko jedna osoba mam wybrane kilka które tak mi się spodobały że będą użyte w następnym :) 

Komentarz=Motywacja


poniedziałek, 7 grudnia 2015

Nic już nie będize takie samo Rozdział 15



~Julia
Obudziłam się wypoczęta, dziewczyn nie było. Co tu jest grane? Zeszłam na dół.
Dziewczyn nie było i Princess też.
Poszłam do kuchni a tam było naszykowane śniadanie. W koszyku z bułkami była kartka "Poszłyśmy z Princess na spacer, smacznego"
Kochane zrobiłam sobie kanapki z pomidorem.
Spojrzałam na zegarek 12:00 długo spałam.
Ochoczo zjadłam kanapki.

~Leo
Obudziłem się o 12:00, leżałem w łóżku sprawdzając twitera, instagrama i snapy od znajomych
-Leo śpisz? -Charlie
-nie
-okey to wstajemy -Charlie
Dostałem sms od mojej księżniczki
"Pamiętaj że dzisiaj macie spotkanie z fanami "
"Wiem skarbie pamiętam "
-Charlie o której widzimy się dzisiaj z fanami?
-o 14:00 a co ?
-to się szykuj bo znowu się przez ciebie spóźnimy
-przecież jest 12:30 już daj spokój -Charlie
-a śniadanie, ułożenie fryzury to co?
-yh no racja ale to ciebie też dotyczy
-haha
Zeszliśmy na dół gdzie "ciocia" Karen zrobiła nam śniadanie.
Po skończonym śniadaniu pomogłem posprzątać a Charlie poszedł się ogarnąć jemu to najdłużej zajmuje :D
Poszedłem się ogarnąć.
Gdy ja już byłem ogarnięty Charlie jeszcze nie.
-Serio?
-no co muszę jakoś wyglądać
Po 15 minutach zeszliśmy na dół.
"ciocia" Karen czekała na nas w samochodzie.
Wsiedliśmy do auto i jechaliśmy już w stronę galerii.

~Julia
Posprzątałam po śniadaniu i poszłam się ubrać. wzięłam Luźne ciuchy.
 

-Jesteśmy!- usłyszałam głos wiktorii dochodzący z salonu.
-Okey
Dziewczyny po chwili były już u mnie w pokoju.
-To co widzisz się dzisiaj z Leo? -Agata
-Raczej nie, jest na spotkaniu z fanami
-mhym czyli cały dzień spędzasz dzisiaj z nami z Mag i z Różą -Agata
-No oczywiście że tak :)
-Pisałyśmy z dziewczynami mamy się spotkać u Mag -Wiktoria
-Oki
W tym samym czasie zadzwonił mój telefon.
Spojrzałam na wyświetlacz "Mark"
-Sory dziewczyny to Mark dzwoni
-Okey odbierz -Wiktoria
Odebrałam szybko.
-Hej Julia organizujemy jutro imprez wpadniesz razem z Róża, Mag i koleżankami z Polski? -Mark
-Mmm no czemu nie a o której?
-o 21:00 -Mark
-O to luzik na pewno wpadniemy
-O to super to do zobaczenia- Mark
-do zobaczenia jutro

Rozłączyłam się dziewczyny patrzyły zaciekawione.
-Mark dzwonił zaprosił nas na imprezę
-dzisiaj? -Agata
-Nie jutro o 21:00
-a to spoko -Wiki
Princess wbiegła do pokoju, położyła się na podłodze.
-wymęczyłyście mi psa!
-ale ona wariowała, naucz ją chodzić na smyczy -Wiki
-uciekła wam?
-tak, pomógł ją nam złapać Lucas
-Lucas wam pomógł?
-mhym zaprosił nas na kawę do cukierni ale odmówiłyśmy i jesteśmy umówieni na jutro -Agata
-hahaha no spoko
-Idziemy do dziewczyn? -Wiki
-tak
Zeszłyśmy na dół, dziewczyny ubrały buty a ja wysłałam snapa.
"szykuje się kolejna noc filmowa"
Zamknęłam dom i poszłyśmy do domu Mag.
Po 10 minutach byłyśmy już na miejscu.
Zapukałyśmy do drzwi.
-Hej -Mag
-hej
Weszłyśmy do domu Mag ściągnęłyśmy buty.
Róża siedziała w salonie.
-Hej Róża- Agata
-jutro idziemy zaszaleć -Wiki
-a ta co ma namyśli? -Mag spojrzała na mnie ze zdziwieniem
-Impreza u Marka idziemy wszystkie
-mhym no spoko o której? -Róża
-21;00 -Wiki
-a okey
Margaret puściła jakiś film w sumie  tak go nie oglądałyśmy tylko gadałyśmy.
-chodźmy do ogrodu- Róża
-okey- Mag
wzięłyśmy miski z chipsami i popcornem do ogrodu.




~Charlie
Spotkanie z fanami mijało bardzo fajnie. Dostaliśmy kilka prezentów id wspaniałych Bambinos.
Po 8 godzinach wracaliśmy do domu.
-Mamo a gdzie ty Byłaś z Leo w czasie przerwy?
-Pomagałam Leo wybrać prezent dla Julii -m.Charlsa
-I bardzo ci "ciociu" dziękuje -Leo
-ależ proszę -m.Charlsa
Wróciliśmy do domu.
Ja się położyłem a Leo poszedł się przebrać.
-a wież czy jest w domu?
-jest u Mag -Leo
-a dziewczyny się nie obrażą?
-mówiła że nie -Leo
-mhym no dobra
Leo wyszedł z łazienki, podenerwowany
-Co ci?
-dobrze wyglądam, spodoba jej się?
-Leo ogarnij się! Tak dobrze wyglądasz a co jej kupiłeś?
-Naszyjnik W kształcie serca z moim imieniem -Leo
-Spodoba jej się na pewno
-Dzięki to ja lecę pa
-pa powodzenia


~Julia
boże zaraz będzie tu Leo ale się stresuje. Chce mi coś pokazać.
Ciekawe co?
-dziewczyny ale serio nie obrazicie się jak pójdę?
-Nie! już daj spokój cieszcie się sobą -Agata
-dzięki
Po kilku minutach przyszedł Leo.
-To pa zakochańce
Spojrzałam na Leo, był cały rozbawiony
-ta wariatki moje
-tak twoje -Leo
-To gdzie idziemy?
-weź mnie za rękę i daj się prowadzić -Leo
-no dobrze ufam ci
Leo zabrał mnie do parku. Siedliśmy na ławce.
Wtuliłam się w Leo.
-Julia chciałem by ci coś dać -Leo
-Leo ale wiesz że nie musisz mi nic kupować?
-wiem ale chcę -Leo
Leo wyjął czerwone pudełeczko z kieszeni.
-Proszę skarbie to dla ciebie- Leo wręczył mi pudełeczko
Otwarłam je z zaciekawieniem. Moim oczom ukazał się wisiorek z imieniem Leo
-Misiek dziękuje- ucałowałam Leo w policzek
siedzieliśmy tak dosyć długo w tulenie w siebie. Chciałam pocałować Leo w policzek ale leo mnie wyprzedził i nasz usta się złączyły.
Piękna chwile przerwał mój telefon, yhhh co znowu!
-zobacz kto napisał -Leo
-niema potrzeby
-zobacz
Wyjęłam telefon "wracamy do domu, wrócisz dzisiaj na noc?" -wiki
"hahah bardzo śmieszne tak wrócę zraz też będę wracać"
-Leo muszę się zbierać
-dobrze odprowadzę cię -Leo
Po 15 minutach byliśmy pod moim domem dziewczyny już czekały.
Ucałowałam Leo w policzek.
-Dobranoc
-Dobranoc księżniczko
Spojrzałam na dziewczyny uśmiechnięte.
-zakochańce! -Agata
-dajcie spokój
weszłyśmy do domu, rodzice oglądali film w salonie.
-hej mamo, hej tato
-hej skarbie, idźcie się myć i spać -Tata
-okey dobranoc
Poszłyśmy do mnie do pokoju. Agata poszła się kąpać do mnie do łazienki a Wiki do moich rodziców.
czekałam aż dziewczyny się wykąpią.
-Możesz iść się kąpać -Agata
-Okey
Wzięłam piżamę i poszłam się kąpać. Po kąpieli poszłam do pokoju dziewczyny już spały zgasiłam światło i też poszłam spać.


___________________________________________________________

Hej i o to jest 15 rozdział przepraszam że tak długo musieliście czekać. W czwartek lub piątek kolejny rozdział :)
 Bardzo Dziękuje pewnej Osobie za pomoc :) w napisaniu tego rozdziału 

I uwaga ogłaszam newsa 
Pod tym postem w komentarzach Piszecie nowych bohaterów kolejnych kilku działów jeżeli  dana osoba mi się spodoba zostanie w większości rozdziałach :) 
chodzi o to że w komentarzu piszecie imię osoby i krótki opis wyglądu charakteru a ja wplotę to w kolejny rozdział. np. Marika blondynka, miła , koleżeńska.....
 TYLKO POD TYM ROZDZIAŁEM PISZECIE  
Wybiorę tylko kilka osób.


piątek, 27 listopada 2015

Nic już nie będzie takie samo ROZDZIAŁ 14



~Julia
Rano obudził mnie Sms od....  Lucasa? Czemu wszyscy muszą do mnie pisać tak wcześnie?
6:30 no super. "Hej sory że tak wcześnie, życzę wam szczęścia żeby wam się układało :)"
odpisałam mu "Hej nic się nie stało:) dzięki"
W sumie nie miałam nic innego do roboty, wstałam i poszłam zrobić śniadanie.
Zeszłam na dół do kuchni, w kuchni tata zostawił pieczywo.
Uwielbiam świeże bułki. Naszykowanie śniadania zajęło 10 minut. Zjadłam na śniadanie serek wiejski i bułkę z masłem. Posprzątałam po sobie i naszykowałam dziewczynom karteczkę "Smacznego :) poszłam biegać Kc."
Wbiegłam szybko po schodach po strój do biegania, poszłam do łazienki się ogarnąć. Po 10 minutach byłam gotowa. Zeszłam na dół, nigdzie nie mogłam znaleźć adidasów.
Zaraz przecież powinny być chyba w garderobie. Otwarłam drzwi od garderoby teraz jej się przyjrzałam, duża, pełno butów nawet lustro. Nigdzie nie mogłam znaleźć tych głupich adidasów. nigdzie ich nie było oparłam się o ścianę mój wzrok powędrował  na czerwone pudełko ze złotą kokardą. Otwarłam je a tam nowe adidasy do biegania
"Kupiliśmy ci nowe adidasy do biegania mamy nadzieje że się podobają".
Ubrałam szybko nowe adidasy i zrobiłam zdjęcie w lustrze "idziemy biegać"
 
Zanim wyszłam z domu wpuściłam Princess do ogrodu. Zamykając dom zobaczyłam Charlsa.
Chciałam uniknąć spotkania z nim, chcę pomyśleć nad tym wszystkim nad tym co się dzieje w moim życiu.
Zaczęłam biec powoli niestety Charls mnie zawołał i mnie dogonił.
-Julia nie słyszysz że Cię wołałem? -Charlie
-hej przepraszam Charlie ale zamyśliłam się
-no dobra spoko, pobiegamy razem? -Charlie
-w sumie czemu nie :)
Biegliśmy do parku, biegaliśmy już tak nawet trochę gdy Charlie się odezwał.
-Ścigamy się? -Charls
-No dobra dokąd ?
-widzisz tą budkę z lodami? -Charls
-Tak
-To do niej, ja mówię start :) -Charlie
-Okey
Ustawiliśmy się równo, wystartowaliśmy gdy Charlie powiedział "START".
Raz ja prowadziłam a raz Charlie. Ostatecznie to ja wygrałam :p.
-Dobra jesteś, zapisz się do szkolnej drużyny biegaczek -Charlie
-macie tu takie coś?
-Mamy a co w Polsce tego nie ma? -Charlie
-To różnie bywa są przez cały rok lub tydzień przed zawodami się nagle tworzy :/
-A w twoim przypadku jak było? -Charlie
-W moim akurat przez cały rok :)
-Taaa to się nie dziwie że tak biegasz :)
-Wracamy?
-No spoko -Charlie
Wracaliśmy truchtem.
Pożegnałam się z Charlsem przed moim domem.
Dziewczyny siedziały w ogrodzie.
-jestem!
-okey -wiki
Poszłam do swojego pokoju po normalne ciuchy. Wybrałam zwykły zestaw.
 

Poszłam do łazienki się umyć. Pod dokładnym wytarciu ubrałam się. Zrobiłam lekki makijaż i gotowe zeszłam na dół do dziewczyn.
Weszłam do ogrodu a tam czekał Leo z Charlsem?
-Hej skarbie co wy tu robicie?
Przywitałam się z Leo buziakiem w policzek.
-No nic zabieramy was na koncert- Leo
-Żart tak?
-Nie -Charls

~Leo
Mina Julii była bezcenna po wiadomości że jadą z nami na koncert.
-Macie 10 minut na ogarnięcie się i jedziemy - charls
-A jak wy to załatwiliście z moim rodzicami że jedziemy?
-Mama Charlsa gadała z nimi
-mmm no tak mogłam się domyślić

~Julia
Dziewczyny poszły się ogarniać Leo mnie nie chciał puścić uznał że dobrze wyglądam.
-Charlie przestań robić zdjęcia
-O matko no -Charlie
-co o matko juz mam i tak pocztę powiadomienia zawalone !
Leo tylko spojrzał na mnie z zaskoczeniem.
-Boże Charls przepraszam, nie powinnam tonu podnosić, dzisiaj nie jest mój najlepszy dzień.
-Misia co się dzieje? -Leo
-tak jakoś, brakuje mi rodziców
-nie martw się twoi rodzice coś planują dla ciebie :) -Leo
-Leo czy ty coś wiesz?
-Może trochę a teraz chodź -Leo
Leo wziął mnie za rękę i poszliśmy przed dom gdzie czekała już pani Karen. Agata mnie wyręczyła i zamknęła dom.
Po 3 godzinach drogi byliśmy na miejscu.
Koncert był super z jakiegoś powodu spotkania Bambinos z chłopakami przełożono na koniec koncertu.
I się zaczęło z dziewczynami i panią Karen siadłyśmy w garderobie.
-Julia chodź szybko bambinos chcą cię poznać- Charlie
-O matko no dobra idę
Jak wyszłam za Charliem zaraz było pełno Bambinos, i pełno pytań.
"czy to prawda że jesteś z Polski?" "czy to prawda że jesteś bambino?" "czy to prawda..."
nie na wszystkie pytania odpowiedziałam, było ich zbyt wiele.
Po tym całym chaosie, wróciliśmy do domu.
-Jesteś zmęczona co? -Leo
-Tak i to bardzo
-Nie martw się jeszcze tylko kilka koncertów i już będzie okey -Charlie
-Charls nie pomagasz
-No sory tylko mówię
Pożegnałam się z Leo i Charlsem.
Poszłyśmy z dziewczynami do mnie do pokoju wzięłam piżamę i poszłam do łazienki zmyłam makijaż i przebrałam się w piżamę. Położyłam się i momentalnie zasnęła.

__________________________________________________

Hej i mamy 14 rozdział jest trochę krótszy za co bardzo przepraszam ale źle się czuje zmęczona jestem :/. Trudny dzień dzisiaj mam.

KOMENTARZ=MOTYWACJA 

dziękuję za każdy komentarz :)  Motywujecie mnie bardzo.